niedziela, 1 lutego 2015

No to start

W pierwszych dniach tego roku zrealizowałam swoje postanowienie z roku poprzedniego. Lepiej późno niż wcale? Założenie bloga chodziło za mną już dawno, dawno temu. W pewnym momencie powiedziałam dość - albo realizuję swoje plany, próbuję nowych rzeczy, robię to, co mam gdzieś "z tyłu głowy", albo je z tej głowy wyrzucam, nie zaprzątuję sobie nimi myśli i nie tracę na nie swojej energii.

Jak widać do wrzucenia pierwszego wpisu zabierałam się prawie miesiąc. Niech żyje słomiany zapał! Co będzie dalej? Nie wiem! :) Chciałabym tworzyć taki mini-pamiętnik dla siebie samej. Chcę zamieszczać tu to, co mnie interesuję, czym żyję, co mnie zainspirowało. Chcę zatrzymać na dłużej ważne dla mnie rzeczy, chwile, myśli. Czas zweryfikuje moje plany.

Nie zakładam, że ktoś tu trafi, ale jeśli tak się stanie - witam serdecznie :)

4 komentarze:

  1. Witam i czekam na jakiś ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie! jak coś w głowie siedzi i nie może z niej wyjsc to znaczy ze trzeba podjąc odpowiednie kroki. U mnie było tak samo aż w końcu dodałam ten pierwszy wpis :)
    powodzenia!

    OdpowiedzUsuń